o mnie > coś jeszcze

Zapis mojego czatu w Wirtualnej Polsce:

http://czat.wp.pl/id_czata,3129,naszgosc.html

 

 

Tomek jest królem muzyki country, artystą niezależnym,

żyje tak, jak ja chciałabym żyć - w zgodzie z przyrodą.

                                                        Maryla Rodowicz

 

 

 Tomasz to wyspa, którą on sam opisuje.

                                        Nina Terentiew

 

 

 Tomek jest trochę człowiekiem miastowym. Ale jest przede wszystkim człowiekiem wsi.

Poszukajcie w tym zbiorze jego wierszy o ciepłym zachodzie słońca nad polami, o dalekiej przestrzeni.

To bardzo trudne - umieć żyć Tu i Tam, a jeszcze trudniejsze opisywać Tu i Tam. A Tomek to cudownie potrafi.       

                                                                                                                                                              Marek Gaszyński

 

 

Jeśli poezja może być folkowa, to takie są wiersze i piosenki Tomka.

                                                                          Wojciech Ossowski

 

 

Tomek to wspaniały współczesny bard. Tworzy piękne teksty i pięknie je wykonuje.

Warto nie tylko posłuchać, ale i poczytać.

                                                                                             Korneliusz Pacuda 

 

 

 

Coś jeszcze
- kawałki mojego życia.

 

Urodziłem się w Puszczy Kozienickiej. To duży dar od Tego, Który decyduje, gdzie się pojawiamy i w jakim czasie. Kiedy miałem trzy lata, rozmawiałem z wiewiórkami. Skoro pamiętam, uznaję to wydarzenie za realnie istniejące.

       

Później była podstawówka w Pionkach i liceum. To czarny okres w moim życiu i wolę do niego nie wracać i nie pamiętać. Później też było nie najlepiej. A jednak wyrosłem na wartościowego człowieka, skoro zostałem Honorowym Obywatelem Miasta Pionki.
Lata siedemdziesiąte, cztery lata pracy w TVP na etacie. Wystarczy etatowości na całe życie.
Ucieczki/podróże po Europie. Czechosłowacja, Węgry, Rumunia. Wlk. Brytania, Holandia.
Pracowałem w myjni samochodów w Nottingham, w firmie budowlanej w Londynie, grałem na ulicy w Anglii i Holandii (mieszkanie w Schronisku dla Młodych Chrześcijan w Utrechcie, z chrześcijan byłem tam tylko ja).


Lata osiemdziesiąte i dziewięćdziesiąte; dużo się działo. Praca w Pracowni Witraży Mai Świeżawskiej-Roqueplo. Moje szkiełka przepuszczają słońce w oknach kościoła św. Katarzyny w Kętrzynie.
Zwiedzanie świata. Pracowałem na statku pasażerskim „Batory” (grałem i śpiewałem). Miałem farmę na Śląsku u podnóża Piechowego Lasu − czyli hodowla koni w Wilkowiczkach koło Toszka. Prawie 8 hektarów z lasem i łąkami. Szczęśliwe lata w jedności z naturą.

 

 

Dyrektorowałem w Gminnym Ośrodku Kultury w Toszku. Szkoła Managerów Kultury i Studia na Akademii Teatralnej, wydział Wiedzy o Teatrze.
Nowy Sącz – dom na wzgórzu nad zalewem Rożnowskim z perspektywą na dziesiątki kilometrów wokół. Zajęcia teatralne ze studentami Szkoły Biznesu. Kolejne oswajanie świata: Azerbejdżan, Kazachstan. Kilka miesięcy w Indiach w Komunie Osho w Punie.

 

 

Mocne doświadczenia, przemiany, duże wglądy i małe objawienia. Od tego czasu rozpoznaję prawdziwe autorytety i „mistrzów”.
Iwonicz Zdrój – pensjonat „Klimat”, czyli spotkania „u wód”, dotyk pobliskich Bieszczadów i łemkowskich duchów.
Powrót do Warszawy, studia w Instytucie Psychologii Procesu, bardzo ważny czas i doświadczenia.
Rok dwutysięczny i kolejne lata. Piosenki, wiersze, bajki, felietony. Praca ze śpiączką i odmiennymi stanami świadomości. Moi klienci w terapii i to, czego mnie nauczyli.
Względna równowaga.
Niekiedy musi minąć dużo czasu.